A fis
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
E
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S.
Wysyłają w świat
h(E) D
Ref: żegnam was już wiem
A E fis
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
E D
Idę sam, właśnie tam
A
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz, żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni
kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony porwał szmal
Zdrada płynie z ust
e C D e Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic Już siebie znam, znam z bliska słowo lęk Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się
Piekący ból rozwierca każdą myśl Ja będę zdrów z pewnością lecz nie dziś Skurczony świat , nie większy niż ta pięść Na piersiach siadł i oddech mi się rwie
Zamykam strach na niewidzialny klucz I moja twarz jest niewidzialna już Gdy wchodzę w tłum, pułapka szczerzy kły I z ust do ust nie frunie żaden krzyk
Śmiertelny mur skutecznie dzieli nas Ja mam swój mózg, ty też swój rozum masz Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic
Zostańmy tak, ja tutaj a ty tam Tak długo jak to nieme kino trwa Nie proście nas by wam do tańca grać Już czas, już czas myć zęby i iść spać
Przejście -10--10--9--------------------10---10---10---9---sl--------2--------------- -7---7---7---12--12--10----9-----8----9----7---7-\-5--3----2--------------- -7---7---7---9---9---7-------------------------------------3--------------- -9---9---9---9---9---7-------------------------------------4--------------- -----------------------------------------------------------4--------------- -----------------------------------------------------------2---------------
Gdy emocje już opadną Jak po wielkiej bitwie kurz Gdy nie można mocą żadną Wykrzyczanych cofnąć słów Czy w milczeniu białych haniebnych flag Zejść z barykady Czy podobnym być do skały, posypując solą ból Jak posąg pychy samotnie stać
Gdy ktoś kto mi jest światełkiem Gaśnie nagle w biały dzień Gdy na drodze za zakrętem Przeznaczenie spotka mnie Czy w bezsilnej złości łykając żal Dać się powalić Czy się każdą chwilą bawić, aż do końca wierząc że Los inny mi pisany jest
Płyniemy przez wielki Babilon Dopóki miłość nie złowi nas
W korowodzie zmysłów możemy trwać Niepokonani Nim się ogień w nas wypali Nim ocean naszych snów Łyżeczką się odmierzy świat
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść Niepokonanym Wśród tandety lśniąc jak diament Być zagadką której nikt Nie zdąży zgadnąć nim minie czas
(Każdy oddech...) As | fmoll | Des | Es | f As | fmoll | Des | Es | As
(Nie czujesz, że...) Des | As | Bb | Es
(Odkąd tak, jakby nic...) E | Ges | E | Ges | E | As ________________________________________________________________ Każdy oddech Twój Każdy ciała ruch Każdy serca chłód Każdy krok Twych stóp Ciągle widzę Cię
Każdy jeden dzień Każde słowo Twe Każdą Twoją grę Każdą noc jak sen Ciągle widzę Cię
Nie czujesz, że Jesteś moja, więc Serce pęka mi Z każdym krokiem Twym
Każdy ciała gest Każde Twoje: "nie" Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię
Odkąd tak, jakby nic odeszłaś stąd Zgubiłem się wśród samotnych świata stron A wszystkie sny Twoją twarz wciąż śnią Nieznośny lód w sercu, ciepła chcę Twych rąk I wciąż krzyczę: "Proszę, proszę wróć!"
Nie czujesz, że Jesteś moja, więc Serce pęka mi Z każdym krokiem Twym
Każdy ciała gest Każde Twoje: "nie" Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię
a G Idź precz! Do mamusi Do tatusia Do malucha Idź precz! Pańska skórko Ósme cudo Znów na rudo
a Ref.: Powiedz, że piję G Że z tobą nie żyję a Że taplasz się w nędzy Bo nie mam pieniędzy a Idź precz!
a G Idź precz! Do rodzeństwa Do kołtuństwa Do szaleństwa Idź precz! Lalko z pucu Kalkomanio Głębszych uczuć
Ref.: Powiedz, że z głodu Nie sprzątasz już w domu Nie zmywasz też naczyń Bo jeść nie ma na czym
Idź precz!
Idź precz! Do mamusi Do tatusia Do malucha Idź precz! Pańska skórko Ósme cudo znów na rudo Idź precz! Do rodzeństwa Do kołtuństwa Do szaleństwa Idź precz! Na nocniczek Mama da ci Possać cycek
Ref.: Masz tu gotówkę Leć po ciężarówkę I pakuj jak leci Bo ty kochasz te rzeczy
Ach bierz bez skrupułów Lecz zostaw mi ściany Przytrzymam się muru Gdy będę pijany
Dsus4 D Dsus4 D Myślom w mej głowie ożywczy powiew jest potrzebny Dsus4 D Chyba im żagle zrobię z moich zmartwień Dsus4 Taki piękny złoty wir będzie myśli pił Dsus4 D Dsus4 D D7+ D Gdy mówię "jestem", jest takie miejsce, które boli Dsus4 D Nie wiem sam, czy ja zechcę to opisać Dsus4 A Nie zarobi na mnie nikt, takie szare nic
g2 d d6 Ref: Jestem jak drzewo na wielkiej pustyni Sam nie wiem, czemu zawdzięczam, że trwam ścięty mrozem g2 d d6 g2 Zrozumieć tej tajemnicy życia nie mogę
Dsus4 D Dsus4 D D7+ D Z ekranu wciąż kapie woda - mała hipnoza na dobranoc Dsus4 D Jutro znów silna wola mnie opuści Dsus4 Gdy fontanną lepkich słów skropisz spokój mój
Ref: Jestem jak sztylet na dnie pustej skrzyni Nie wiem, jak długo czekać tu mam, tępiąc ostrze W miłosnej grze w serce trafić prosto nie zdążę
Dokąd wychodzisz z białej pościeli tuż nad ranem Chyba wiem, komu nosisz swoje ciało Wciąż rozgrzane krótkim snem, myśląc, że ja śpię
Rośnie we mnie dzika chęć, rośnie dzień po dniu, czasem ostro nosi mnie zły duch przegiął bym na maxa coś, skopał komuś zad, i ze smyczy spuścił złość jak psa Kiedy z ust wylewa się do kamer, potok pustych słów ja sztachetę wziąłbym w dłoń i w łeb...
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja...czy totalny śmieć? w głowie mieszka mej jak nielegalna wesz
Człowiek szpetnie popsuł świat, skundlił boski plan, w góre się po trupach piął i spadł na oberka według mnie co widać, jest za późno już, trzeba gnidy w dyby brać pod klucz
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł
Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy totalny śmieć? w głowie mieszka mej jak nielegalna wesz
G A fis h Jedno z tych pięknych miast G A fis h Co dzień piwo, co pół roku cyrk G A fis h Na ulicy zapytałem w nim G A fis h Co się stało z jedną Magdą K.
Człowiek który sprawę znał Bez potrzeby nie otwierał ust Pierwszy z brzegu wskazał bar Potem gładko w nim opowieść snuł
G D G D | Ref.: Jedno z tych pięknych miast | G A E fis | x2 Co się stało z Magdą K. |
To był maj, sam pan wie Jak to jest z młodymi w taki czas Młode koty lubią włóczyć się Była z nimi i ta Magda K. Obok w parku krzyknął ktoś Jakby przerwać chciał perkusji trans W dyskotece ruch był jak co dnia Była z nimi i ta Magda K.
Ref.: Jedno z tych...
Potem był zwykły sąd Mamy w roku kilka takich spraw Mogła mówić: 'Nie widziałam kto' Zmarnowała chłopcom siedem lat Później wyjechała stąd Aba zmazać grzech i zatrzeć ślad Wszyscy mieli jej za złe Że tu jeszcze jest ta Magda K.
Ref.: Jedno z tych pięknych miast Nie ma sprawy Magdy K.
a G E W biały dzień, podszedł do mnie gość Szara twarz, pospolita dość W oczy zajrzał mi, beznamiętnie rzekł F G a2 a Dałbyś coś, strasznie chce się jeść F G D a Może toczy mnie HIV, ale jeść się chce
Ref: F C g Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić Do obrazków które z kina znam W głowie gdzieś nie mogę się przestawić Że to jest już całkiem inny kraj
W biały dzień, słyszę kuli gwizd Drugi strzał, w niebo leci krzyk Chodnik barwi krew, lecą tafle szkła Jak we śnie, z okna spada płaszcz Nie wiem czy mogła mieć siedemnaście lat
Ref: Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić Do obrazków które z kina znam W głowie gdzieś nie mogę się przestawić Że to jest już całkiem inny kraj
Fis F7 Czasem myślę co by stało się Gdyby bocian co mnie niósł b Gis Przez pomyłkę wybrał inny dom Dis B F7 Gdzieś daleko stąd zrobił zrzut
Inny paszport bym w kieszeni miał Prace chyba inną też Z inną w nocy na poduszce spał Miał pogodne sny czując że
b Fis Gis Cis F7 Ref: Jutro świat mnie pokocha Z nieba sypnie się grosz Będę bujał w obłokach Całkiem wolny od trosk
Fis F7 Marzyć trzeba by nie umknął cel Nasze szanse nieskończenie wielkie są Przyszłość wieczną niewiadomą jest Gis Aby znokautować los B F7 Trzeba mocno wierzyć, że
Ref. Chcialbym byc soba e Chcialbym byc soba wreszcie h a h Chcialbym byc soba Chcialbym byc soba jeszcze
Jak codzien rano, bulke maslana G D Popijam kawa, nad gazety plama C D Nikt mi nie powie, wiem co mam robic Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić Na klatce stoi cieć, co się boi Nawet odsłonic, miotłę ściska w dłoni Ortalion szary chwytam za bary I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!
Ref. Chcialbym byc...
Trzymam sie ściany, niczym pijany Tłum wkoło tańczy tangiem opętany Stopy zmęczone depczą koronę Król balu zwleka, oczy ma szalone Magda w podzięce, chwyta me rece I nie ma sprawy, slicznie jej w sukience Po co sie spieszysz, po co sie spieszysz Przeciez do konca zycia mamy na to czas!
Choć w sercu swym nosisz tylko lód. Ten jeden raz, uwierz w prawdy cud Gdy podniesiesz wzrok, nagle pojmiesz że Dziś wszystkim z nas Bóg narodzi się.
W stajence gdzie od pokoleń stu Dzieciątka sen, wkoło świat bez chmur Przez otchłanie lat, aż po czasu kres Dziś wszystkim z nas Bóg narodzi się. Poprzez ciszy mgłę z dala słychać śpiew Dziś wszystkim z nas Bóg narodzi się.
e I tak ucieknie z domu latem, jak co rok G Na szosie złapie jakiś autostop A e Jak dobrze trafi to facet zafunduje jej hotel Na wybrzeże dotrze za dni pięć lub sześć Ukochany jej bas gitarzystą jest W zespole który gra pod wielkim namiotem
C D e Ucieka od bla, bla, bla Bla, bla, bla, Bla, bla, bla, C D Blaaaa - dość już tego ma
Samotny jak James Dean i blady tak jak śnieg Za rękaw złapał mnie i szeptem coś mi rzekł Zapamiętałem to bo każde słowo brzmiało jak nokaut Że niecierpliwy jest i jak kula w spluwie drży Bo znalazł wreszcie cel i właśnie w sercu mym Umieści pewnie go jakiś nowy Humphrey Bogart
Ktoś powie bla, bla, bla Bla, bla, bla, Bla, bla, bla, Blaaaa - ach w tym sensu brak
Przydarzy pewnie się no, co drugiemu z was Będziecie dzieci mieć za 18 lat Znajdujcie dla nich czas i próbujcie je zawsze zrozumieć Na nic bicie w twarz, bykowiec albo kij By nie wyrósł wam bandyta albo świr Daj swemu dziecku to czego dziś tobie brakuje
Nie tylko bla, bla, bla Bla, bla, bla, Bla, bla, bla, Blaaaa - od najmłodszych lat
Nic tylko bla, bla, bla Bla, bla, bla, Bla, bla, bla, Blaaaa - tak po całych dniach Bla, bla, bla Bla, bla, bla, Bla, bla, bla, Blaaaa - tylko serca brak!
D fis
Ja wierzę oni tanczą wciąż
G
Oni żyją własnym życiem
A
I odpłyną tam gdzie chcą
D fis
I wierzę w ich podwodny świat
G
A orkiestra, która grała
A
Do tej chwili gra
h G A
Piekna aktorka mierzy kolie swą
h G A
Kelner sie potknął, wpada twarzą w tort
Nieprawda, że już nie ma ich
Oni płyną tylko wolniej
Tak jak wolno płyną sny
I nie prawda nie znajdziecie ich
Tyle mil przepłynęli
Tyle przetanczyli dni
Młody milioner dziś zakochał sie
Bal już sie zaczął, wszyscy tanczą wiec
A
Nie przerywajcie tego ...
DA h G DA h G
Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go
DA h G D A h G
Tam ciegle trwa muzyka i oni tanczą wciąż.
Piekna aktorka mruży oko swe
Młody milioner puka do jej drzwi
Pozwólcie im śnić ...
Zostawcie Titanica nie wyciągajcie go ...
h G h G
Niezatapialnie śpią, nieosiągalnie .pią
h G A D
Nieosiągalny, niezatapialny sen
a F G E F Jesteś idolem wielbi cię tłum Gdzie sie pojawiasz słychać Zdumionych głosów szum W porannej prasie widzisz Codziennie swoją twarz Z możnymi tego świata o wielkie stawki grasz
a F G E F Zamki na piasku, gdy pełno w szkle Poranna witaj zmiano, to życie twe
Idziesz ulicą uśmiechasz sie Skonstruowałeś bombę Skondensowanś śmierć Znasz datę i godzinę Gdy świat się zacznie bać Policja wszystkich krajów Rysopis twój chce znać
Zamki na piasku gdy pe3no w szkle...
Taśma kręci się, ty stoisz przy niej Jesteś pionkiem w grze Kółkiem w maszynie Żyjesz w zamkach pośród chmur Na ich wieżach Nie chcesz wiedzieć ani czuć Dokąd zmierzasz
Zw: Zbudzony w środku nocy choć za oknem dzień f, A, h, D układasz w głowie wszystko chyba to był sen f, A,, h, D wchodziłeś po drabinie na samiutki dach f, A, h, D
Nie ma w tobie strachu E Co za widok z dachu F
W kieszeniach ręce trzymasz i rozglądasz się Po prawej helikopter coś od ciebie chce Do przodu pare kroków i spoglądasz w dół
Drzewa są zielone Miasta wyludnione
Ref: Z dachu dla jaj oglądaj kraj A najlepiej gdy przychodzi maj D wesoły bądź na dachu siądź A całkiem bez jaj piękny to kraj E
I pomyśl sobie jakby pięknie mogło być Gdybyś na dachu bez obciachu zechciał żyć Cóż warta polityka i na giełdzie krach
Nie pamiętam od kiedy /h e D A/
Tak mnie nagle pokochał świat
Wyciągając wciąż z biedy
Całą masą bezcennych rad
Ciągle ktoś mnie poucza
Z różnych ambon i z różnych stron
Stale w uszach mi buczy
Jednostajny piskliwy ton
Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać Ciebie chcą
Noś garnitur w niedziele
Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
Bądź pokorny jak ciele
Wygrasz więcej gdy myślisz mniej
Szanuj czas...
Nie ma dnia bez nauki od rana /D A h G/
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut /D A h A/
Ciągle gdzieś tam się biedzą
Zawsze chętni by pianę pić
Tacy co lepiej wiedzą
Jak wypada poprawni żyć
d F Co ty masz w sobie C G Co w sobie masz Moja muzyko Która mnie dobrze znasz Moja muzyko Co o mnie wszystko wiesz Mój narkotyku Który mnie kiedyś zjesz
Królowie gitar Firmament zgasłych gwiazd Wielki show business I mnóstwo małych kłamstw Listy przebojów I paru mądrych w tle Tłum redaktorów Mruczących słodki, że:
Ref: B C To jest tylko rock'n'roll Najprostszy rytm Coś w dur i mol I więcej nic C d I więcej, więcej nic
Co ty masz w sobie Co w sobie masz Moja muzyko Która mnie dobrze znasz Moja muzyko Co o mnie wszystko wiesz Mój narkotyku Który mnie kiedyś zjesz
W moich snach wciąż Warszawa pełna ulic, placów, drzew a F7+ G C Rzadko słyszysz tu brawa częściej to drwiący śmiech a F7+ G C Twarze w metrze są obce bo i po co się znać a F7+ G C To kosztuje zbyt drogo lepiej jechać i spać a F7+ G C Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem G a |C G| F Nie tak trudne i dziwne gdybyś tu była, ja wiem G a |C G| F
Noce są zawsze długie a za dnia ciągły szum a F7+ G C Mało kto to zrozumie dokąd gna zdyszany tłum a F7+ G C Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem G a |C G| F Nie tak trudne i dziwne gdybyś tu była, ja wiem... G a |C G| F
Jeśli miłość coś znaczy to musi dać znak a G Kiedyś też to zobaczysz powiesz mi tak: C |F G| Zniknie Warszawa tak jawa, jak sen a G Życie to nie zabawa dobrze to wiem C |F G| |F G|
W moich snach wciąż Warszawa ido grosza wciąż grosz Ktoś mi mówi: to Sprawa aja chcę uciec stąd Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem,
Nie tak trudne i dziwne, gdybyś tu była, ja wiem...
To nie do wiary, ze sie ziscil taki piekny plan h D G h Mamy wokól znów nienawisci kosmiczny prawie stan W innych sprawach to ciut gorzej - "Bieda, panie... cóz" Ale co do samej nienawisci - to siódme niebo juz
Niech tam sobie inni gdzies maja rope, prad i gaz G A D h Nie podskocza nam - o nie ! Tyle tej energii w nas
Ref. W siódmym niebie nienawisci zmilowania ani gram G h D A W siódmym niebie nienawisci lepiej niz na haju nam Nic tam nie jest wybaczone, byle drobiazg, byle grzech... Wszystkie chwyty dozwolone, by przywalic komus, eh !
Za dlugo bylo tej niewoli, gdy czlowiek nie smial smiec Bo mu antychryst nie pozwolil ze wszystkich lacha drzec A teraz siódme niebo nam sie dzieje, bajeczny nastal czas Wiadomo, wszyscy kurwy i zlodzieje, nie wylaczajac nas
Niech no kto wychyli leb trzeba opluc, zgnoic, zgniesc Taki nasz powszedni chleb obsobaczyc go i czesc
Ref. W siódmym niebie nienawisci zmilowania ani gram...
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą. Nie wiem czy ty o tym wiesz. Nature mają co raz bardziej samczą. Więc ty się lepiej strzeż.
D E A fis
Sobota wieczór klub , stadami stoją bryki wypasione. Ktoś kopie sobie grób , bo go nie wpuścił durny selekcjoner. Wreszcie podłączasz się , z pozoru całkiem miła z niej kobietka . I nawet nie wiesz że , ona jest alfa a ty przy niej betka.
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą. Nie wiem czy ty o tym wiesz. Nature mają co raz bardziej samczą. Więc ty się lepiej strzeż.
Nie tańczą...
Zamawiasz szkockie dwie , potrójne nawet bo już pachnie łóżkiem. Jej oko ani drgnie , przechyla szklankę i wypija duszkiem. I wszystkie takie są ,są bez wyjątku siostry, matki, żony. Na końcu rządzić chcą staranniej nawet niż my wygolone.
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą. Nie wiem czy ty o tym wiesz. Nature mają co raz bardziej samczą. Więc ty się lepiej strzeż.
Nie tańczą... Nie tańczą... oooo...
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą. Nie wiem czy ty o tym wiesz. Nature mają co raz bardziej samczą. Więc ty się lepiej strzeż.
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą. Nie wiem czy ty o tym wiesz. oooo....... Nature mają co raz bardziej samczą. Więc ty się lepiej strzeż. oooo...
f1 c2 b1 d2# c2 f1 g1# b1 f1(nuty intro i refrenu) Sam - na - sam - ja - i - ty - wno - cy - gram -------------------------------------------------------------------------------------------
C#--------D#----------------f Dobra konstelacja gwiazd, ------------------f--------------------------C# dziś w bezsenność wprawia nas. ----------D#-------------------f Grawitacji nadszedł kres, ------------------------------------C# wszystko takie lekkie jest. --------------D#-----------------------f Czas istnieje tam, gdzie chce, -------f-----------------C# i leniwie toczy się. Ta odwieczna, znana gra, dwa oddechy, serca dwa.
Sam na sam, ja i ty, i nocy gram.
Noc jak kot wygina grzbiet, w odtwarzaczu Simply Red. Smuga dymu, wino w szkle, ach, jak bardzo żyć się chcę. Na XXI wiek, miłość to najlepszy lek. W tę jedyną jedną noc, grawitacja traci moc.
Hej dziewczyno! Baw się z nami Cały świat oszalał już My dla ciebie przecież gramy Bo ty też chcesz rocka czuć Nie ma dnia bez rock and rolla Więc z nami tańcz, z nami tańcz
ref.
My kochamy wszyscy rock and rolla Kocha go też z nami cały świat Taka w życiu nasza rola Rock and rolla dobrze grać!
Ten gitarowy huk, jak ryk wściekłego lwa to Heavy Metal Rock! Niczym armatni strzał kiedyś obudzi Cię wtedy odkryjesz, że... Hałasy wielkich miast i brudnych maszyn zgiełk gniewnego tłumu ryk
Całkiem zagłuszył Cię, ale pozostał nam,
nasz Heavy Metal krzyk!
(Twoje życie jest Heavy, Twoje problemy są Heavy Miasto, w którym mieszkasz jest Heavy Metal Świat! Nigdzie nie znajdziesz ciszy...)
Ten nasz przeklęty świat, już nie uciszy się, już go nie zmieni nic... Hałasy wielkich miast i brudnych maszyn zgiełk, A w środku mały Ty
I nie wysłucha nikt Twojego szeptu, gdy
błagać będziesz chciał Więc razem z nami krzycz, może usłyszy nas ten Heavy Metal Świat!
[Ref: *3]
Kroczy świat, dokąd nie wie nikt Głuchy już na Twój krzyk Dzisiaj więc, z nami głośno krzycz może usłyszy nas...
Wierzyłem w coś lecz z tego ciężko żyć e C A e D Marzyłem też, wolno było marzyć C D C D Nie chciałem być takim jak ci ludzie e C A e D Co tylko biorą nie dając nic C D e
We śnie słyszałem matki głos: e A Uczciwym bądż,dobrym bądż e D C D "Świat" w tym słowie było coś e A Radość i lęk,miłość i fałsz i fałsz e D C D e
Nie wierzę w nic bo chyba nie potrafię e C A e D Nie marzę już nie ma o czym marzyć C D C D Zgubiłem gdzieś prawdziwą radość życia e C A e D Smutno mi C D e
Już tylko ciebie mam e A I to mnie jakoś tutaj trzyma e D C D Już tylko ciebie mam e A Nie wolno ci odejść teraz stąd e D C D e
a G F Idąc cmentarną aleją G Szukam ciebie mój przyjacielu Odszedłeś bo byłeś słaby Jak suchy liść Dziś możemy dotknąć się Naszymi pustymi myślami Obnażyć swe oszustwa I nasze balowe sumienia
F E Ref: Już nikogo nie dręczą F E Nasze złe spojrzenia F G Dziś jesteśmy nareszcie sami F E W ten listopadowy wieczór
Idąc jesienną aleją Szukam ciebie mój przyjacielu Chcę być tylko z tobą Przez kilka małych chwil Pomóż mi przywołać dawne lata Obudzić śpiących ludzi Pomóż mi, pomóż mi pokonać smutek Który pozostał, gdy nagle odszedłeś
jak minął dzień e a nie pytam i tak widzimy się rzadko H C to już chyba rok odkąd na ciebie nie patrzę raczej nie podajemy sobie rąk raczej nie pokazujemy palcem raczej mało obchodzimy się nawzajem
my dzieci dekadentów córki synowie rozpusty alkohol mamy od zawsze we krwi rozum genetycznie struty raczej nie życzymy nikomu źle raczej nikomu dobrze raczej siedzimy na dachach bawimy się w powietrze
nostress - myślę tylko o sobie G H e a H
podróże z i pod prąd niekończące się nigdy taka nasza mała więź ziarno nienawiści raczej nigdy nie będzie lepiej tak jak nigdy nie było źle raczej już zostanie tak jak jest
wokół szemrzą polityczne wszy wokół rozprzestrzenia się gaz pani z ekranu straszy palcem jak to mało obchodzi nas raczej nigdy nie będziemy tym kim raczej chcielibyśmy być raczej siedzimy na dachach bawimy się powietrzem
Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc Przychodzisz do mnie I siadasz pod oknem Oddychasz spokojnie I zdejmujesz spodnie Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc Podnosisz rękę Palcem dłubiesz sobie w oku Masz taką kwaśną minę Jak każda z was o tej porze roku Każda z was o tej porze roku
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc... Noc jak każda inna noc jak każda inna noc Przychodzisz do mnie Masz taki zamyślone usta Masz takie malinowe oczy Ale pewnym krokiem kroczysz Noc jak każda inna noc jak każda inna noc Podnosisz rękę Palcem dłubiesz sobie w kroku Masz taką kwaśną minę Jak każda z was o tej porze roku Każda z was o tej porze roku Noc jak każda inna noc jak każda inna noc Ale wiedz że nie powiem ci nic dobrego Nic złego też nie... I tak nie spotkamy się więcej i tak I tak nie będziemy się więcej już znać I tak nasze usta nie będą już ze sobą więcej grać...
Wstęp: C G H e H C D |x3 C G H Zwrotka: C D e Solo: C G H e H C D C G H Refren: C D e Solo(wstęp) Zwrotka, Solo, Refren Solo: C D e Końcówka: D C e C G e |x3 D C e C D e C D G a H |x3
nie wiem nie jestem pewien a ( d G a) a d ( G a) nie wiem czy spotkamy się w niebie a ( d g a) C G nie wiem nie wiem nie jestem pewien czy spotkamy się w niebie czy spotkamy się w niebie
nie bo tu nie ma nieba a d G jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa C G a G a
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami
no a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzecinana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach
Zwrotka: F# h Tylko nie mów mi... G a h Refren: G h
Reszka, znów wypadła reszka A ja tak liczyłem na orzełka Czy to nieprzygoda jednak wielka, losu szulerka? Czy tak już będzie do zachodu słońca?
Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Mówisz mi że kiedy pada deszcz Liście na drzewach rosną Toż to bzdur stek! Ja nie słyszałem gorszych odkąd zostałem sosną
Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Sąsiedzi pozasłaniają okna i odsuną się od ścian
Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Sąsiedzi pozasłaniają okna no i odsuną się od ścian
Bo ja chciałbym móc nie musieć wierzyć Że kiedyś to dostanę co mi się należy...
h nie będziem płakać D nie będziem biadać A h nie będziem na życie targać się nie będziem wracać ani wybaczać ni w samotności upijać się
e D e nie będzie nam płakać i drzeć D e ani ukradkiem wycierać nos D e nie będzie nam upijać się D h ani tabletek łykać na sen D nie będzie nam A h nie będzie brak siebie nie będzie nam nie będzie brak siebie
h D ani ujadać palcem wygrażać A h ani siarczyście przeklinać się nie będziem wzdychać ni zapominać niewinnym kłamstwem wycierać krew
e D e nie będzie nam płakać i drzeć D e ani ukradkiem wycierać nos D e nie będzie nam upijać się D h ani tabletek łykać na sen D nie będzie nam A h nie będzie brak siebie nie będzie nam nie będzie brak siebie
h D A Nie będzie nam płakać i drzeć e h Ani ukradkiem wycierać nos h D A Nie będzie nam upijać się e h Ani tabletek łykać na sen
My się nie chcemy bić, my się chcemy całować! Całować!
A jeśli bomba, to tylko witaminowa! A jeśli rewolucja, to tylko seksualna! A jeśli tęsknota, to tylko chwilowa, taka na moment, na sekundę, kiedy się schowasz pod kołdrę!
My się nie chcemy bić, my się chcemy całować!
My się nie chcemy bić, my się chcemy całować! Całować!
A więc broń się i walcz, lecz nigdy nie podnoś ręki! Ogień trzymaj w sercu, a nerwy na uwięzi! A jeśli już przepaść, pustka między nami, to tylko taka na sekundę, między ustami!
My się nie chcemy bić, my się chcemy całować!
My się nie chcemy bić, my się chcemy całować! Całować!
Rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb a d okutą w obwolutę twoich ramion i ud G a i czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój
I niech utonę w gorących wodach mórz,
cichych westchnień wyssanych z twoich ust,
i mów mi dobrze językiem jakim chcesz,
mów mi dobrze tylko nie mów mi źle!
bo ja na złe.... a
bo ja na złe... a
reaguje źle i kurcze sie w sobie zamykam... d a
mów mi dobrze,dobrze mi mów, mów mi dobrze, dobrze mi mów, a d G
mów mi dobrze mów dobrze mi, mów mi dobrze albo nie mów nic!
E cis H E A E Wiem pewnie spytacie czemu to zrobiłem czemu znów jestem tu E cis H E A E Czemu w pół drogi zawróciłem jak nic nie powinno mnie tu być Gis Wiem zrobiłem tych parę głupstw Gis cis Ale parę głupstw powinno być wybaczone
A H Rano usłyszałem głos Gis cis A Nie jesteś tym który powinien tu być H Więc wyruszyłem
Wiem pewnie spytacie czemu to zrobiłem czy odebrało rozum mi Czemu do zimnej czarnej rzeki skoczyłem w taki cudowny świt
Wiem zrobiłem tych parę głupstw Ale parę głupstw powinno być wybaczone Ale powiedziała mi Nie jestem tym który powinien z nią być Więc skoczyłem
Święty Piotrze pewnie spytasz czemu to zrobiłem, czemu stoję tu Czemu targnąłem się z mostu na krzywej w czarny szalony nurt
Wiem zrobiłem tych parę głupstw Ale parę głupstw powinno być wybaczone Na Boga wiem Nie jestem tym który powinien tu być Czy mnie rozumiesz
E E A E /2x
Gis cis Ta cisza to za dużo dla mego serca Gis cis Moje serce nie może dłużej tak stać Gis cis Nagle święty Piotr się budzi wstaje podnosi ręce prosto do nieba A Do diabła wiem H Gis cis A H Nie jesteś tym który powinien tu być
E Gis Do diabła wiem cis H E H Nie jesteś tym który powinien tu być Do diabła wiem Nie jesteś tym który powinien tu być Do diabła wiem Nie jesteś tym który powinien tu być Do diabła wiem Nie jesteś tym który powinien tu być Więc wróciłem
Co w?o?ysz na nasze rozstanie d/a Czy blady be? d/a Czy gor?ce czerwienie d/a Zaiste ?ycie nasze jak lot kamieniem d/a Czy masz ju? przygotowane ostatnie zdanie d/a
?e ja na imi? mam C/G/a ?e ja na imi? mam C/G/a
Nieokie?znany Milowy Las d/G/a Nieokie?znany Milowy Las
A kiedy ju? ostatnia rana krwawi? przestanie A ?wiat dla ciebie znowu otworzy r?ce To zdj?cie gdzie?my uciapani morwami Ciekawy jestem czy dalej zatrzymasz je na szcz??cie
Ja na imi? mam ?e ja na imi? mam Nieokrzesany Majowy Wiatr Nieokrzesany Majowy Wiatr
Nieokie?znany Milowy Las Nieokrzesany Majowy Wiatr
I nie ważne że świat na którym przyszło Ci żyć a lepszym wydawał się być, nie ważne, nie ważne G
Że wszyscy na górze gryzą się a a ty nigdy nie korzystasz tam gdzie dwóch bije się nie ważne, nie ważne G
Że kiedy przysypie Cię wyciągniesz obie ręce a zanim znajdą Cię ktoś obetnie Ci je, Nie ważne, nie ważne G
Że każdy ma tutaj swoje zdanie a Ty masz swoje słowo rozczarowanie Nie ważne, nie ważne G
Z dużej chmury mały deszcz a z małej chmury duży deszcz nazywaj sobie to jak chcesz G
A ja wole marihuanę G a
[Riff] a a a a a a a 6.--0----0----0----0----0----0---0-----| 5.--1----1----1----1----1----1---1-----| 4.--2----2----2----2----2----2---2-----| 3.--2--------------------------------------| 2.--0--------------------------------------| 1.--0--------------------------------------|
----^----^----\/---^----\/---^--\/ [bridge] x2
G G G G G G G 6.--3----3----3----3----3----3---3-----| 5.--0----0----0----0----0----0---0-----| 4.--0----0----0----0----0----0---0-----| 3.--0--------------------------------------| 2.--2--------------------------------------| 1.--3--------------------------------------|
d F C d Tak pomiędzy wierszami powiem ci F C d że gdybyśmy chcieli zbawiać świat pewnie zostalibyśmy sami A tak że nie chodzi nam o nic może tylko o ciepłe strumienie powietrza przekazywane z ust do ust jak istota człowieczeństwa d F C To wtedy ty i ja i zawsze jeszcze ktoś
Zupełnie między nami powiedz mi co zrobiłabyś gdybyśmy wreszcie zostali sami A tak żyjemy w koszarach jesteśmy celem w grze zwanej manewrami szczęścia w której my versus reszta społeczeństwa
Tak ty i ja i zawsze jeszcze ktoś
ty i ja i zawsze jeszcze ktoś d F C pamiętam d ruszały się firanki F C i wszystko wokół d F C d FC w zasadzie nieruchomo stały tylko okna i drzwi
h e Ludzie chcą usłyszeć wieści złe h e Że nie mam co pić h e Że spać nie mam gdzie h Że cały ten cholerny świat e Cały ten cholerny świat a G e Wali mi się na grzbiet
Że góra z górą się nie zejdzie
Że para w parze z nieszczęściem
Że między mną a nią
Między mną a nią a G e Anioły w niepokoju drżą
Albo że najgorsza rzecz h e Że nie ma już mnie h e Że ja i cały mój cholerny świat a G e To już nie teraźniejszy czas
h e Bo ludzie chcą usłyszeć wieści złe h e No tak to już jest h e Że nie ma już mnie a G e Że nie ma już mnie...
d G a Ale ja jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Jestem, jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście, szczęście, szczęście...
Kocham i tęsknie a Chociaż to takie niemęskie d Rozumiem współczuje G Chociaż się czuje niezręcznie C E Na zmianę ufam i wątpię Chociaż to takie nierozsądne A łzy to ja ci powiem Ja ich nie wylewam za kołnierz Powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie d C E I wiecznie się wzruszam i mięknę Chociaż to takie niezręczne A ty śmiejesz się ze mnie a ja usycham i więdnę Powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie
I już do Ciebie biegnę, F Ile w płucach mam sił. Chociaż patrzę przed siebie a i nie widzę nic. Chociaż nade mną tłusta, parna noc F mocnej wytężam oczy i wydłużam krok. a
I już się modlę do spadających gwiazd C e a Bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg. C e a I tylko nie wiem czy mi starczy sił, F e F e C bo serce mam ze szkła jak nic w każdej z chwil, F e F e C może zmienić się w pył. C G C G
I jeszcze tylko skrótem przez spalony las przez rozczochrane łąki i zatruty staw. Ręką rozgarniam ciemność oczami pruje mrok Lewo dotykam ziemi, ledwo co czuję ląd
I już się modlę do spadających gwiazd bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg. I tylko nie wiem czy mi starczy sił, bo serce mam ze szkła jak nic w każdej z chwil, może zmienić się w pył.
I tylko nie wiem czy mi starczy sił, bo serce mam ze szkła jak nic w każdej z chwil może zmienić się w pył.
I tylko nie wiem czy mi starczy sił, bo serce mam ze szkła jak nic, a kostucha czarnucha zagradza drogę mi, a kostucha czarnucha zagradza drogę mi
WSTEP: G, C, a, D (3 pierwsze akordy są z dodanym g czyli na strunie e1 trzymamy dodatkowo 3 próg) G a Jeśli nie rozjadą nas czołgi G a Jeśli nie zestrzelą samoloty G a G Jeśli nie pousychamy a z tęsknoty G a Jeśli nie choroba dziedziczna G a G Żadna broń biologiczno - chemiczna
a G a e Jeśli żadne bomby, żadne prądy, niezawisłe sądy
e h Mamy spore szanse CC H e C Ga Ga Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli nie pijani lekarze Jeśli nie fałszywi kronikarze Jeśli się okaże że Nie jest do końca tak źle Jeśli nie broń atomowa Jeśli nie gwiazda supernova O ile nie rozdziobią nas kruki i gile
Mamy spore szanse...
Jeśli wiatr nas nie przepędzi Jeśli nie zerwane więzi Jeśli nie zaczepny granat Jeśli nie szarpana rana
g d Upadły wszystkie rządy g d Wyginęły niemrawe koalicje B d B ddd Śmiercią naturalną zeszły wojsko i policja g d Stoi twardo na nogach g d Kulawy dotąd system edukacji B d Pręży się i szczerzy B ddd Do kwitnącej wkoło demokracji g d Nikt nikogo nie goni g d Nie krzyczy nikt już więcej i więcej B d Stoimy jacyś niespokojni B ddd Pocą się i drżą nasze ręce
g d Bo człowiek nie jest taki g d co by siedział w cieniu g d Chciałby się buntować g d No ale nie ma przeciw czemu
Druga zwrotka identyka jak pierwsza.
Jaki piękny świat x3 g d Wokół nas Jaki piękny świat x3 g d Wokół nas Jaki piękny świat x3 g d
Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą G a C D Chyba więcej szczęścia mają nie co ci się rodzą a ci co umierają Tamci wynaleźli bomby Ci niezrozumiałe akty prawne
Trudno to wszystko zrozumieć trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
To mówię ja do Ciebie... a C D
Ja do Ciebie
Ja do Ciebie
Wokół tyle jest przestrzeni co z tego kiedy ludzi jest za wiele Jednoznacznie trudno orzec którzy to wrogowie którzy przyjaciele Jedni wciąż się uśmiechają jnni wypytują o rzeczy mało ważne Trudno to wszystko zrozumieć trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
To mówię ja do Ciebie...
Kiedyś kupię nóż G e
I powyżynam wszystkich wkoło C D Kupię nóż Zostawię tylko dwoje
Mam swoich pięć punktów IQ CFea Gdzie mi tam do twoich dwudziestu dwóch? CFea
Nie myśleć chciałbym CF Jak dzieli nas wiele ea Nie myśleć chciałbym... CFe
Zawsze będę już tym, daCe Który do powiedzenia nie ma tu nic
Mam swój metr i nieco ponad pół Gdzie mi tam do twoich niecałych dwóch?
Nie myśleć chciałbym Jak dzieli nas wiele Nie myśleć chciałbym...
Zawsze będę już tym, Który do powiedzenia nie ma tu nic Już zawsze będę już tym, Który do powiedzenia nie ma tu nic
Pierwszym z brzegu daCe Obojętne, którym w szaro-burym szeregu Jednym z wielu... Pierwszym z brzegu Obojętne, którym w szaro-burym szeregu Jednym z wielu...